niedziela, 30 lipca 2017

Macewy porośnięte mchem, tajemnicą i wspomnieniami. Kirkut w sercu postindustrialnego miasta, cz. II

Jeden żydowski cmentarz w Polsce mogliście już u mnie zobaczyć tutaj, jednak ten prezentowany przeze mnie dzisiaj jest wyjątkowy. Nie tylko przez swoją wielkość, ale także osoby, które tutaj pochowano: kupiec, kapłan, znany fabrykant, muzyk. To tylko niektóre z zawodów którymi parali się Ci ludzie. Nawet po swojej śmierci mogli pokazać, kim byli - ich nagrobki w pewien sposób ich wyrażaj: niektóre zachwycają przepychem, doskonałością kształtów, niektóre są bardzo klasyczne, za to uderzająco piękne. Nie pisałam o tym wcześniej, jednak na tych cmentarzach ważne są symbole prezentowane na nagrobkach. Niektóre z nich pokazują, kim była dana osoba, jak np dłonie - oznacza to wtedy, że pochowano tutaj kapłana. Inne, jak ptak symbolizują duszę. Są też zupełnie inne, nie tak dosłownie dające się odczytać symbole. Trzoda owiec oznacza utratę matczynej opieki, przewodnika, żal po zmarłym, świeczniki natomiast wskazują, że leży tutaj kobiet, bowiem to one zapalają w domach świece szabatowe i odprawiają nad nimi modlitwy. Księgi oznaczają pobożność i życie zgodnie z Talmudem. Nie wymieniłam wszystkich symboli, bo niektóre ciężko do dzisiaj jednoznacznie wytłumaczyć i powiedzieć, co symbolizują.
Na koniec podróży po tym niesamowitym miejscu wspomnę także o pochówku Żydów, który tak bardzo różni się sposobem od naszego:
Żyd umiera. Rodzina powinna ułożyć zmarłego na podłodze, nogami w kierunku wyjścia z mieszkania („z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”), zapalić dwie świece u wezgłowia, przykryć zmarłego białym płótnem i wyjść z domu. Chewra Kadisza (bractwo pogrzebowe) karawanem przewozi ciało z domu do Beit tahara(Dom Oczyszczenia, usytuowany przy cmentarzu), cały czas nogami do przodu. Po wyniesieniu zmarłego z domu przewraca się krzesła, by śmierć nie mogła znów na nich zasiąść, wylewa wodę z naczyń , bo anioł śmierci może zostawić w niej ślad, zasłania lustra , bo anioł śmierci może się w nich odbić (są to zwyczaje ludyczne i regionalne). Nie wolno robić żadnych przygotowań do pogrzebu przed śmiercią. Dopiero po niej przystępuje się do kopania grobu (zawsze ziemny) i szycia tahrichim– specjalnego, bardzo prostego, bez ozdób, stroju pogrzebowego z najtańszego białego płótna. Członkowie Chewra Kadisza przystępują do rytualnych ablucji mających na celu doprowadzenie nieczystego rytualnie zmarłego do czystości rytualnej wymaganej w chwili pogrzebu. Przed pogrzebem prowadzi się zwyczajowe modlitwy i trumna (prosta bez żadnych ozdób) ze zmarłym opuszczana jest do grobu, który zasypują uczestnicy uroczystości. Prawo – halacha zabrania balsamowania i kremacji zmarłych.Żałoba składa się z trzech etapów. Pierwszy z nich zwany sziwa rozpoczyna się w dniu śmierci i trwa siedem dni. Pozostający w żałobie odmawiają modlitwy, nie mogą opuszczać domu (za wyjątkiem szabatu) ani przygotowywać pokarmów (pożywienie przynoszą im sąsiedzi lub znajomi), nie jedzą mięsa, nie piją wina. Nie mogą też dotykać łóżka zmarłego, myć się, ścinać włosów, golić się, nosić skórzanego obuwia, siadać, a jeżeli już to na czymś bardzo niewygodnym. Nie mogą słuchać muzyki, mężczyźni nie studiują Tory. Drugi etap żałoby trwa 30 dni, nadal nie wolno obcinać włosów, nosić nowej odzieży, zajmować swojego miejsca w synagodze i brać udziału w radosnych uroczystościach. Żałoba po rodzicach trwa 12 miesięcy, podczas której przez 11 codziennie dzieci (szczególnie synowie) obowiązani są do uczestnictwa w nabożeństwach i odmawiania kadiszu za rodziców, poszczenia, dawania jałmużny. Podczas trwania żałoby nosi się ubrania w stonowanych kolorach. Zmarłych wspomina się przy każdej modlitwie Izkor i w każdą rocznicę śmierci – jurcajt.

Fotorelacja z marca 2017 roku 







































Źródło tekstu: jewishlodzcemetery.org
Czytaj dalej »

środa, 26 lipca 2017

Macewy porośnięte mchem, tajemnicą i wspomnieniami. Kirkut w sercu postindustrialnego miasta, cz. I

Łódź to miasto, które kiedyś było dla ludzi a ludzie dla niego. Dawało duże szanse, jednym na pełny rozwój, stworzenie dochodowego biznesu innym dawało jeść, była praca, było gdzie mieszkać, można było zaznać spokój, którego w innych częściach naszego kraju nie było pod dostatkiem. A przecież spokój to jedna z ważniejszych rzeczy dla człowieka. Szukali go tutaj także polscy Żydzi i znaleźli, niestety - nie na długo.
Ludzie rodzą się, żyją, umierają - taka kolej rzeczy, dlatego zaczęto budować cmentarze. Wzniesienie pierwszego żydowskiego przy ul. Wesołej datuje się na 1811 rok. W końcu XIX wieku był już jednak w całości zajęty, dlatego pojawiła się potrzeba wzniesienia kolejnego. Dzisiaj po nekropolii przy Wesołej pozostał tylko pamiątkowy obelisk.
Kolejny cmentarz, który będzie nas interesował do końca tej łódzkiej podróży to ten, który mieści się przy ulicy Brackiej. Założony w 1892 roku, nazywany "nowym cmentarzem żydowskim w Łodzi, dzisiaj zachwyca nie tylko grobowcami, które w większości są dziełami wysokiej sztuki kowalskiej i kamieniarskiej, ale także zadziwia pod względem ilości osób, które są tutaj pochowane - szacuje się, że to aż 160 tysięcy. I rzeczywiście, przestrzeń, jaką zajmuje to miejsce robi naprawdę ogromne wrażenie.To w końcu największa żydowska nekropolia w Polsce. Czasami można myśleć, że zaraz zgubimy się w gąszczu tych obrośniętych liśćmi i mchem grobowcami. Czy takie miejsce może chować jakieś tajemnice?
Oczywiście, przede wszystkim zabrał ze sobą tajemnice niejednej osoby, która została tutaj pogrzebana i nie zdążyła nacieszyć się życiem, chociażby ze względu na moment, który możemy uważać za najbardziej krwawy moment w dziejach historii - II Wojna Światowa i Holocaust. W czasie drugiej wojny światowej cmentarz. Po tym tragicznym okresie pozostało wspomnienie w postaci "pola gettowego", czyli miejsce masowego pochówku więźniów getta. Na tych polach pochowano około 45 tysięcy osób.

Fotorelacja z marca 2017 roku























Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia