sobota, 30 czerwca 2018

Człowiek z marmuru. Opuszczona, wiejska chata, cz. I

Kiedy znalazłam się w tym domu, coś mi przypominał. Trochę kadr jak z jakiegoś filmu, jednak nie mogłam sobie przypomnieć, jaki to był film. Później wróciłam do domu rodzinnego, tam, mając dostęp do telewizji czasami włączałam ją po to, aby coś było ze mną, "leciało" w tle. Pewnej nocy, robiąc coś przy okazji, nie zwracając uwagi na ekran, usłyszałam charakterystyczną muzykę, co przyciągnęło moją uwagę. Właśnie zaczął się "Człowiek z Marmuru".
I tak też zacznie się nasza historia, filmowo. Bohater dzisiejszego wpisu był takim "Człowiekiem z Marmuru". Jak Agnieszka, studentka szkoły filmowej kroczyła śladami Bieruta, przodownika pracy z lat 50., tak my będziemy śledzić życie Józefa Ż., mieszkańca tej chaty. Czas wygląda tutaj, jakby zatrzymał się około 40 lat temu. Widać było, że Józef był niesamowicie pracowitym człowiekiem. Potwierdzają to liczne dyplomy za zasługi w pracy, za bycie jednym z najlepszych, za bycie dumą społeczeństwa. Niewątpliwie Józef był - przykładny pracownik, zapewne też dobry mąż i ojciec. On pracował, jego żona zajmowała się domem. Czekała z obiadem, oporządzała dom i niewielkie gospodarstwo. 
Widok, który widać przed i za domostwem jest niesamowity. Przypomina sielankę, daje poczucie spokojnej wsi, gdzie można wypocząć, poukładać swoje sprawy. I pomimo, że panu Józefowi kiedyś się wiodło, musiało mieć to kiedyś swój kres, czego powodem zapewne były pozostawione butelki na strychu. Możemy się tylko domyślać, dlaczego. Jednak o tym niebawem, tymczasem zapraszam do oglądania zdjęć z tego niesamowitego domu.

Fotorelacja z lipca 2017 roku



























Czytaj dalej »

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Zimna wojna. Opuszczony pałac na mazowieckiej ziemi, cz. II

Zapewne niektórzy z Was pamiętaj serial "Zmiennicy". Jeden z głównych bohaterów, Jacek, mieszkał w pałacu Radziwiłłów, który teraz potraktowalibyśmy jako obiekt nadający się tylko do eksploracji, a nie do zamieszkiwania, bowiem był w opłakanym stanie. Widać było, jak "remontowano" pałac i zajmowano się nim. Pewnego dnia pojawił się na terenie pałacu Ksawery Radziwiłł, który nie miał złych intencji, chciał tylko odkopać swój skarb, który kilka-kilkanaście lat wstecz został ukryty w ziemi. Jacka wzruszyła bardzo historia Ksawerego i bardzo chciał mu pomóc w odnalezieniu skarbu. 
To tylko fikcja, chociaż może inspirowana pewnymi zdarzeniami. Pałac ze "Zmienników", leżący w miejscowości Zatory przeszedł niesamowitą przemianę, odrestaurowany, zadbany nie ma nic wspólnego z serialowym wyglądem. Takiego szczęścia nie ma opisywany przeze mnie pałać, chociaż historia związana ze skarbem, podobna jak w serialu miała miejsce naprawdę.
Wszystko zaczęło się w 1929 roku. Wtedy to Wincenty Kurman skierował pisemną prośbę do Warszawskiego Urzędu Wojewódzkiego w celu uzyskania zgody na odkopanie skrzyni zakopanej na terenie parku, który otaczał pałac. Skrzynia miała zostać zakopana w 1865 a w jej środku znajdować miały się pieniądze. Kurman powoływał się na właścicielkę oraz jej zgodę na poszukiwania. Niestety, wieść rozeszła się w błyskawicznym tempie i dowiedzieli się o tej skrzyni nie tylko mieszkańcy danej miejscowości i okolicznych wsi, ale nawet warszawiacy. Mieszkańcy okolic nagle bardziej polubili dziedziczkę, chcieli wykazać się, pokazać, jak bardzo są pracowici - ot tak niby, całkiem przypadkiem spacerowali z łopatami po parku. Kobieta wynajęła ochronę, ponieważ bała się o swoje bezpieczeństwo. Okazało się jednak szybko, że ochrona musiała być także obserwowana. Ilość chętnych by "pomóc" w znalezieniu skrzyni była tak ogromna, że właścicielka finalnie zrezygnowała z poszukiwań.  Być może do dzisiaj skarb znajduje się na terenie 5 hektarowego parku czekając na nowego właściciela obiektu. Może ten skarb uratuje pałac? Może pokryje koszty restauracji obiektu?
Kto wie, może historia zmienia się we współczesną bajkę ;)

Fotorelacja z lipca 2017 roku
































Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia