sobota, 18 lipca 2020

Rzucona na pożarcie. Opuszczona kamienica.

Są takie miejsce, które skrywają się za współczesnymi blokami, żelaznymi bramami. Które mocno kontrastują z tym, co świeże, nowe, wydają się też przez to niepasujące do otoczenia. Niektórzy na pewno chętnie by się ich pozbyli, przecież szpecą miejski krajobraz, przyciągają podejrzany bądź po prostu odrażający dla innych "element" społeczny, nie niosą wraz z sobą żadnego pożytku. Czy do końca? Często piszę tutaj o niewątpliwie wysokiej wartości historycznej, chociaż wiem, że mało osób przekonuje ten argument. Jaka bowiem wartość historyczna, te odrapane mury, odlatujące tynki? Czy tak wygląda historia? Niestety tak, często jest zapomniana, zaniedbana i nie baczy się na wydarzenie, które mogły się w niej rozgrywać, jakie ma wspomnienia. Tak jest też z kamienicą, która wycofana stoi na jednej z najstarszych ulic dzielnicy nie cieszącej się dobra opinią w przeszłości. Co może nam powiedzieć ta poprzemysłowa kamienica?
Otóż może powiedzieć całkiem sporo. Nie tylko ważna jest ulica, przy której stoi ten przedwojenny, która z pozorou ma nie wyróżniającą się i mało zdobną zabudowę, ale mimo tego jest najoryginajlniejsza. Ulica ta pamięta wiele, handlarzy bydła przyjeżdzających tutaj aż z carskiej Rosji na targi i giełdy mięsne, ale również niechlubne i tragiczne wydarzenia takie jak egzekucja więźniów z "Pawiaka" w 1943 roku. Ważna jest jednak też kamienica, której wnętrza chcę pokazać na zrobionych przeze mnie fotografiach, Również sprawia pozory mało ważnej, zwyczajne kamienicy. Ot, kolejna , opuszczona kamienica, która po prostu nie ma szczęścia. Jednak ten budynek ma sporą historię, którą cześciowo doceniono poprzez wpisanie jej do ewidencji zabytków. 
Ten trzypiętrowy budynek wzniesiono niedługo przed 1939 rokiem, czyli tuż przed początkiem wojennego dramatu.Kamienica składałą się z części frontowej, wschodniego oraz zachodniego skrzydła. Część zachodnia nie przetrwała próby czasu - rozebrano je tuż po wojennej zawierusze. Od samego początku budynek pełnił funkcje przemysłowe, bowiem znajdowały się tutaj różne firmy i przedsiębiorstwa. Do 1945 roku mieściła się tutaj Wytwórnia Szkieł Specjalnych J. Skrzyneckiego oraz Fabryczka "Polska Posadzka", która zajmowała się wyrobem dębowych posadzek, listew i ogólnie wyrobem drewnianym. Zakład należał do Dawida Gruszkiewicza i Jakuba S. Niekiela. 
Po roku 1945 roku w budynku swoje interesy prowadził Zakład Ślusarsko - Mechaniczny, Pracownia Prototypów Aparatów Elektrycznych oraz Spółdzielnia pracy, która zajmowała się wytwarzaniem bezpiecznego szkła. 
Obecnie budynek pozostaje opuszczony, zapomniany, w opłakanym stanie. Pozostałosci po meblach biurowy dają tylko znać, że zapewne jeszcze nie tak dawno przychodzili tutaj interesanci, uzyskując bądź też nie to, co było im niezbędne do dalszych działań. Czy ewidencja w jakikolwiek sposób uchroni tę kamienicę przed zakładą? Czy nie skończy jak jej sąsiadki, które już nie istnieją bądź przestają istnieć? Tutaj ludzie zapominają o wszystkim, co jest im zbędne - nawet o samochodach, które kiedyś miały niezwykłą wartość. Dzisiaj jej już nie mają, więc moga pozostać same sobie. Oby nie pomyślało tak miasto o bohaterce poniższej fotorelacji, 

Fotorelacja z lutego 2019














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia