sobota, 7 stycznia 2017

Żydzi pod podłogą. Legenda starej chaty

W mieście, w którym znajduje się ta chata przed II Wojną Światową żyło wielu Żydów, nie da się ukryć. Mimo tego, że oni w większości zajmowali się handlem w mieście nikt nie miał im tego za złe, inni mieszkańcy dogadywali się z nimi bardzo dobrze i zawsze uprzejmie odnosili. Żyd - prawie jak swój. Nic dziwnego, że w czasie wojny wielu polaków ukrywało w swoich gospodarstwach. Taką legendę nosi chata, którą odwiedziłam w ubiegłym roku. Stoi osamotniona, tuż przy drodze na jednej z bardziej oddalonych od centrum dzielnic miasta. Ta drewniana chata ulokowana jest tuż przy potoku i starym, grubym drzewie.
Chata jest w całości drewniana. Otacza ją zdezelowana siatka, która cała ostała się tylko od lewej strony. Nieotoczony przeszkodami teren zaprasza do środka. Wchodzi się dość niekulturalnie, bo przez jedno z okien przeszklonego ganku. Latem taki ganek oświetlony przez słoneczne promienie musiał wyglądać pięknie. Niegdyś szyby zasłonięte były wzorzystymi firankami, dzisiaj zostały tylko strzępy. Piętro jest wyjątkowo nieciekawe, powody są dwa. Przede wszystkim nieciekawym czyni je całkowite rozszabrowanie każdego pokoju z praktycznie wszystkiego, co mogłoby mieć jakąkolwiek wartość. Zostały tylko ciuchy w szafie i materace ze starych łóżek. Na dole chaty ciekawym jest tylko wejście do piwnic czy raczej podziemi. Wielu ludzi mówi o tym, że to właśnie w tych podziemiach byli właściciele ukrywali Żydów, którzy uciekali przed śmiercią jaką z pewnością ponieśliby z rąk niemieckich żołnierzy. Po wojnie znaleźli tam niestety tylko buty, które ktoś zidentyfikował jako własność jednego z Żydów. Niestety, są to tylko pogłoski, które nigdy nie zostały przez nikogo potwierdzone w stu procentach. Jednak ta legenda czyni dom bardzo intrygujący, czego dodaje tylko zawartość strychu.
Strych jest z pewnością najciekawszą częścią tego domu, znaleźć tam można bardzo dużo pamiątek po byłych mieszkańcach. Ma bardzo przyjazny klimat, tak typowy do tego, który obrazowany był w wielu filmach dla młodzieży z lat 90-tych. Można zostać tam na naprawdę wiele godzin by przejrzeć zeszyty i inne ciekawe bibeloty. Śpiewniki, zeszyty do geografii, pocztówki i listy - to wszystko jest wejściem w świat tych, którzy bywali tutaj codziennie.
Dom jest w dość opłakanym stanie. Nie chodzi tutaj o "stan techniczny" miejscach, bo zarówno wejście na strych jak i podłoga są w stanie dobrym. To miejsce niszczy co innego i jest to drugi powód, dla którego - zwłaszcza parter - jest niezbyt ciekawym miejscem. Chata stała się siedliskiem bezdomnego, być może ich większej liczby. Prócz jednego pokoju, w którym bezdomny "zabarykadował" się przed zwiedzającymi miejsce cała reszta pomieszczeń jest pokryta fekaliami. Łatwo więc sobie wyobrazić, jaki panuje tam zapach. Dlatego jedynie eksploracja strychu była przyjemnym zajęciem.
Gdzie są właściciele? Podobno wyjechali, podobno do Ameryki i podobno - dom jest na sprzedaż. Ale to wszystko mieści się w tym jednym słowie - "podobno". A jak jest naprawdę? Można zobaczyć.

Fotorelacja z 10 października 2015 roku












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia