niedziela, 3 września 2017

Ostatni pacjent - opuszczona przychodnia wojskowa

Wielu wojskowych mieszkało bądź gościło Sulejówek. Nic dziwnego, przecież to tutaj mieszkał marszałek Piłsudski wraz z rodziną. Jego willa do niedawna jeszcze była zarośnięta, zdewastowana, zniszczona mieszkaniem osób mieszkających tutaj w ramach przydzielenia im mieszkań komunalnych - eksploatacja miejsca i brak remontu doprowadził miejsce do niekoniecznie dobrego stanu. Na szczęście wieści dochodzące z Sulejówka są dobre - miejsce będzie odnowione i pozostawione w takim stanie, z którego sam marszałek byłby dumny. Niestety, nie każdy obiekt, nawet ten wojskowy może skończyć w ten sam sposób. Coś wie o tym budynek przychodni wojskowej, która znajduje się praktycznie przy ulicy Okuniewskiej.
Aktualnie ciężko zgadnąć, jaką funkcje pełnił budynek. Zniszczony, ogołocony z okien, drzwi a nawet futryn, z odchodzącą od muru elewacją i farbą. Mur zresztą jest pomazany czerwoną, tudzież czarną farbą, albo jakieś "złote myśli" zostały wręcz wyryte na ścianach budynku. Cały obiekt jest otoczony ogrodzeniem, które również się zapada, gdzieniegdzie tylko pojękuje drut kolczasty, który kiedyś miał odstraszać potencjalnych poszukiwaczy przygód. To ogrodzenie to tylko pozory, w środku jest ich trochę. Pozornie wstępu zakazuje znak o tym samym znaczeniu, który wylądował w jednym z pomieszczeń. Ale to tylko pozory.
Czy opieka medyczna była tutaj także pozorna? Ciężko stwierdzić, bowiem żadnych wiadomości o przychodni (błędnie nazywanej często "szpitalem wojskowym") aktualnie nie znajdziemy. Ciężko stwierdzić, kiedy budynek został wzniesiony, być może około 1950 bądź 1960 roku, czyli w czasie, kiedy postawiono sąsiadujące z przychodnią kasyno wojskowe. Tak samo ciężko oszacować, jak długo funkcjonowała, patrząc na stan zapewne działała do końca lat 90-tych. Z początkowego wyglądu przychodni zostały tylko kafelki w łazience. Resztki wyposażenia, które znajdujemy w środku raczej nie pochodziły z tego budynku - okoliczna młodzież, która spędza tutaj weekendy, imprezuje, wagaruje zapewne "przytargała" je z innych, opuszczonych obiektów albo ze śmietników. Urządzili się nieźle, nie można im tego ująć. Na pewno znajdują tutaj spokój i mogą pozwolić sobie na zrobienie rzeczy, których na osiedlu nie mogą robić. Tylko Ci eksploratorzy... Po co tutaj się złażą i przeszkadzają?
Ano, przychodzimy po to, żeby uwiecznić ostatnie lata, miesiące, dni albo i godziny jakiegoś miejsca. Nie wiadomo, ile przychodnia jeszcze postoi, z dnia na dzień wygląda coraz gorzej. Dlaczego miejsce musi zniknąć? Dlaczego zaprzestało swojej działalności - czy może nie było wystarczająco dobre? Ile czekało się w kolejce do lekarza? Czy to było dobre miejsce? To pytania, które pozostaną raczej bez odpowiedzi. Czy ktoś się oburza, że to miejsce wygląda, tak jak wygląda? Że czeka je taki los? Chyba już nikt - odejdzie w zapomnienie, jak jej pacjenci...

Fotorelacja z marca 2017 roku

























I  dwa obrazki z "zapomnianego" Sulejówka:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia