Z wielu wzmiankach w księgach i literaturze wynika, że Żydzi pojawili się i zamieszkiwali Tarnów na stałe już w XV wieku. Zakłada się że to właśnie w tym czasie założono także w tym czasie, a na pewno musiał już funkcjonować w XVI wieku, bowiem wtedy miasto zamieszkiwało już kilkadziesiąt żydowskich rodzin. W maju 1631 roku zawarto porozumienie między Żydami a Radą Miasta, w którym to między innymi ustalono stawkę, jaką starsi Żydzi powinni płacić, a która wynosiła 8 złotych na rok. Umowa ta chroniła także Żydów i mówiła o nietykalności miejsca, jakim był cmentarz. W XVII wieku, po wielu nieporozumieniach, które zaistniały między Żydami a innymi mieszkańcami Tarnowa doszło w końcu do porozumienia. Żydzi ciągle płacili podatki za cmentarz. W maju 1763 roku wynosił on 3 złote pogłównego. Cena za pogrzeb w okresie zaboru austriackiego wynosiła ok. 5 złotych, chociaż niektórzy płacili znacznie więcej: spadkobiercy Lazara Maschlera zapłacili 5 tysięcy złotych, Wolf Kohane - tyle samo. W czasie zaborów protestantów oburzył pochówek żydów. Zadziwiła ich bardzo mała głębokość grobu, w którym chowane zostaje ciało. Bardzo kontrowersyjny był także transport ciała na cmentarz oraz fakt, że ciało zostało pochowane przed upływem 48 godzin. W związku z tym władze austriackie wydały pewne zalecenia związane z pochówkiem: transport wszystkich ciał w szczelnych trumnach. Kary za nieprzestrzeganie tych zasad były dość duże: 100 złotych grzywny albo dwudniowych areszt.
środa, 12 kwietnia 2017
Koty cmentarne. Żydowski cmentarz na południu Polski, cz.I
Dzień tuż przed nocą sylwestrową wydawał się idealnym na odwiedzenie tego miejsca. Mało ludzi, którzy kręciliby się w okolicy, na pewno brak jakichkolwiek wycieczek do tego miejsca, które nie jest tak do końca puszczone. Kiedyś otaczał je słaby mur, którego tynk dawno obsypał się i pokazywał starą, czerwoną cegłę. Ogromna brama zamknięta na duży klucz chroni obiekt przed tymi, którzy zdecydowanie nie powinni tutaj być. Kiedyś drobne pijaczki szukały tutaj szczęścia, szukały "żydowskiego złota", a po nieudanych poszukiwaniach odpoczywali, opierając się o nagrobki i sącząc napój bogów, czyli piwo. Puszki zostawiali na pamiątkę. Ponoć zgodnie z tradycją żydowską miejsce to, prócz drobnego sprzątania, nie jest porządkowane, trawa rośnie i pokrywa nagrobki. Mimo tego kirkut uważany jest za jeden z bardziej zadbanych w Polsce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz