środa, 12 kwietnia 2017

Koty cmentarne. Żydowski cmentarz na południu Polski, cz.I

Dzień tuż przed nocą sylwestrową wydawał się idealnym na odwiedzenie tego miejsca. Mało ludzi, którzy kręciliby się w okolicy, na pewno brak jakichkolwiek wycieczek do tego miejsca, które nie jest tak do końca puszczone. Kiedyś otaczał je słaby mur, którego tynk dawno obsypał się i pokazywał starą, czerwoną cegłę. Ogromna brama zamknięta na duży klucz chroni obiekt przed tymi, którzy zdecydowanie nie powinni tutaj być. Kiedyś drobne pijaczki szukały tutaj szczęścia, szukały "żydowskiego złota", a po nieudanych poszukiwaniach odpoczywali, opierając się o nagrobki i sącząc napój bogów, czyli piwo. Puszki zostawiali na pamiątkę. Ponoć zgodnie z tradycją żydowską miejsce to, prócz drobnego sprzątania, nie jest porządkowane, trawa rośnie i pokrywa nagrobki. Mimo tego kirkut uważany jest za jeden z bardziej zadbanych w Polsce.
Z wielu wzmiankach w księgach i literaturze wynika, że Żydzi pojawili się i zamieszkiwali Tarnów na stałe już w XV wieku. Zakłada się że to właśnie w tym czasie założono także w tym czasie, a na pewno musiał już funkcjonować w XVI wieku, bowiem wtedy miasto zamieszkiwało już kilkadziesiąt żydowskich rodzin. W maju 1631 roku zawarto porozumienie między Żydami a Radą Miasta, w którym to między innymi ustalono stawkę, jaką starsi Żydzi powinni płacić, a która wynosiła 8 złotych na rok. Umowa ta chroniła także Żydów i mówiła o nietykalności miejsca, jakim był cmentarz. W XVII wieku, po wielu nieporozumieniach, które zaistniały między Żydami a innymi mieszkańcami Tarnowa doszło w końcu do porozumienia. Żydzi ciągle płacili podatki za cmentarz. W maju 1763 roku wynosił on 3 złote pogłównego. Cena za pogrzeb w okresie zaboru austriackiego wynosiła ok. 5 złotych, chociaż niektórzy płacili znacznie więcej: spadkobiercy Lazara Maschlera zapłacili 5 tysięcy złotych, Wolf Kohane - tyle samo. W czasie zaborów protestantów oburzył pochówek żydów. Zadziwiła ich bardzo mała głębokość grobu, w którym chowane zostaje ciało. Bardzo kontrowersyjny był także transport ciała na cmentarz oraz fakt, że ciało zostało pochowane przed upływem 48 godzin. W związku z tym władze austriackie wydały pewne zalecenia związane z pochówkiem: transport wszystkich ciał w szczelnych trumnach. Kary za nieprzestrzeganie tych zasad były dość duże: 100 złotych grzywny albo dwudniowych areszt. 













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia