Dwór wzniesiono pod koniec XIX wieku. Osadę Bojarów założył Konstanty Moess Oskragiełło, który na początku wzniósł kilka budynków na wynajem. Tym samym zapoczątkował wypoczynkowy charakter Otwocka. To jeden z najstarszych budynków Otwocka i najprawdopodobniej jednym z tych, który jako pierwszy pełnił role uzdrowiska. Pacjenci, którzy przebywali w tym miejscu i byli poddawani leczeniu często cierpieli na migreny, reumatyzm, spazmy. Dworek od strony architektury i wartości artystyczne ma także wielkie znaczenie dla miasta. W przeciwieństwie do "świdermajerów", które do dzisiaj przeważają w historycznej zabudowie Otwocka ten dwór zachowuje prostą formę, która nawiązywała do budynków ziemiańskich, jednak jego proporcje są zachowane i odpowiednie względem zabudowy. Pierwszy właściciel po 7 latach użytkowania budynku wystawił go na sprzedaż aby móc oddać się już w całości okultyzmowi, którym się zajmował. Pomimo zmiany właściciela "Leczniczy Zakład Termopatyczny" działał tutaj od 1880 aż do 1990 roku. Na terenie Zakładów po wojnie działało także ognisko rzemiosła artystycznego.
Dwór pomimo funkcji, którą kiedyś spełniał i pozornej prostoty musiał zachwycać. Piękna architektura, przestrzenne, wysokie pokoje oraz kominek z bardzo ciekawymi, wzorzystymi kafelkami. Z tarasów, które znajdowały się na dole i na górze można było zobaczyć rozwijający się i wznoszący ku sukcesowi Otwock. W południe można było leczyć się zażywając "kąpieli słonecznych" i czerpać z flory i fauny, lecząc swoje dolegliwości metodami naturalnymi.
Niestety, ciężko znaleźć gdzieś informacje o tym, co dało się usłyszeć od kobiety z dzieckiem, chociaż osoby, które pochodząc z okolic Otwocka usłyszałam te same słowa - o "Białej Damie". Podobno przechadza się wieczorami po ogromnych pomieszczeniach dworu, wychyla się z tarasu, chodzi po balkoniku, wypatruje kogoś w oknie. Najczęściej można zobaczyć i poczuć jej obecność w piwnicy - to nie tylko urok starego budownictwa ale i ona sprawiają, że człowieka ogarnia jeszcze większy chłód. Niestety nikt nie wiem, kim mogła być owa biała dama. Czy to jedna z pięknych, młodych kuracjuszek, które nie zdążyły się wyleczyć albo warunki, w których przebywała tak bardzo się jej spodobały, że nie chciała już nigdy opuścić dworku? Być może, chociaż tego nie wieemy. Niestety, mnie nie udało się jej zobaczyć.
Dzisiaj dla Was mała niespodzianka - będziecie mogli zobaczyć nie tylko moje zdjęcia, ale także mojego znajomego, Łukasza Jaskulaka, który przedstawi dworek nieco innym "okiem" ;)
Fotorelacja z zimy 2017
I zdjęcia Łukasza:
Przepiękny ten dworek. Szkoda, że prawdopodobnie czeka go tylko zniszczenie. Najbardziej zainteresował mnie właściciel oddający się okultyzmowi ;)
OdpowiedzUsuńChyba to prawda, pomimo tego, że w 2014 roku dwór wpisano do rejestru zabytków ale niestety,tego samego roku częściowo strawił go pożar. Właściciel był "hipsterem" tamtych czasów ;) Bardzo ciekawa osobowość!
Usuń