niedziela, 18 marca 2018

Wieczna żałoba. Opuszczona chata

Czasami nie da się zrealizować wcześniej nakreślnoych planów, okazuje się, że na drodze pojawiają się jakieś niespodziewane przeszkody. Jednak  ja uważam, że nic nie dzieje się przypadkiem, wszystko dzieje się po coś. To, że nie udało się zwiedzić jednego obiektu zapewne doprowadziło do tego, że w drodze powrotnej mym oczom ukazała się ta chata, bardzo tajemnicza, która mówiła o sobie dość dużo, ale nic o jej mieszkańcach. Nie wiadomo było, którzy byli pierwsi, którzy odeszli, a może wcale nie odeszli, tylko zostali zdegradowani w hierarchii społecznej. Czy udało się to w końcu odgadnąć?
Zagadka okazała się naprawdę trudna do rozwiązania. O ile meble i większość przedmiotów codziennego użytku wskazywały, że miejsce zostało opuszczone przez ostatnich, pełnoprawnych lokatorów w latach 90., to konserwy i pasztety z aktualną datą na wiekach sugerowały, że mieszka tutaj ktoś na dziko. Pierwsze pomieszczenie wyglądało tak, jak gdyby ktoś, dowiedziwszy się o tym, że miejsce jest opuszczone, zaczął myszkować po domu w celu znalezienia cennych przedmiotów. Ciuchy wyrzucone z szafy, sztućce, talerze i kubki powyjmowane i przypadkowo postawione na małym stoliku za łóżkiem, porozsypowane resztki przypraw. Od razu w oko rzuciła się znaczna ilość świętych obrazków, które zdobiły ściany.
 Drugie pomieszczenie odcięte było od światła. Mrok padał na wszystko, ale dzięki latarce oświetlałam ściany - bo tylko na nich coś było. Kredens przytwierdzony do ściany, wiszące święte obrazki, portret Jana Pawła II wykonanyony ołówkiem przez jakiegoś domorosłego artystę oraz wycinek a może nawet okładka gazety, która informowała o śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Czy czerń w pomieszczeniu symbolizuje całkiem przypadkiem żałobę po tamtych śmierciach, tamtych wydarzeniach? A może to wieczna żałoba, która trwa już za życia chaty? Może zdjęcia odpowiedzą na te pytania...

Fotorelacja z maja 2017 roku













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia