Nowy ustrój dawał wielkie możliwość. Państwo pozwalało już na zakładanie swojego biznesu, kontrola była znikoma, co pozwalało na prowadzenie nie zawsze zgodnych z prawem interesów.
W nowy, kapitalistyczny świat kolejne firmy wdzierały się z osobliwymi pomysłami oraz w otoczce pastelowych kolorów - być może był to krzyk komunikujący, że "tak,jesteśmy nowi na rynku, ale z przełomowymi pomysłami. I tak, osiągniemy sukces!"Z takim nastawieniem zapewne weszła i ta spółka, którą założono na przełomie lat 90-tych i nowego millenium.
Jeszcze w 2013 ruch istniał na placu przed budynkami wytwórni: samochody stały na miejscach parkingowych, w garażach i przed małym warsztatem samochodowym. Dzisiaj niewiele zostało z dawnego, "nowocznesnego" blichtru.Widać też, że wraz z latami wytwórnia zmieniała specjalizację - oczywiście, produkowano dalej cegły, dachówki oraz inne materiały budowlane, jednak obok warsztat przeobraził się w ten, który nie miał charakteru tylko przyzakładowego - korzystali też z niego ludzie "z ulicy". Na tyłach wytwórni z kolei wytwarzano dewocjonalia, a przynajmniej ich małe elementy, które jeszcze do dzisiaj można znaleźć na terenie zakładu między odpadkami z dawnych produkcji oraz zepsutymi częściami samochodowymi.
Dzisiaj widok tego miejsca zasmuca przejezdnych, znajduje się bowiem tuż przy drodze. Nie ma tam już nic, co możnaby zniszczyć - wszystko zostało wyprute do granic możliwości, zdemolowane i zniszczone. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze w 2009 zostali zaproszeni do składania ofert co do rozbudowy płyty lotniska w Gdańsku. Niestety, inny projekt zakończył się dla nich własnym końcem - w trakcie budowy Centrum Dialogu im. M. Edelmanna utracili płynność finansową. To był ostatni rok ich działalności.
Fotorelacja z czerwca 2018 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz