piątek, 29 lipca 2016

Dwór upadłego rodu - część I

Pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie, więc rodzaj przedstawianych obiektów na moim blogu - też ;) Post ten na pewno będzie miał trochę wspólnego z pogodą, a właściwie z porami roku. Dzisiaj będzie bardzo sentymentalnie, pokażę bowiem zdjęcia sprzed roku, kiedy to pierwszy raz mogłam znaleźć się w tym miejscu i je sfotografować. Było to dokładnie rok temu.
Chciałabym przedstawić Wam - jak zawsze - historię tego miejsca jak i samej miejscowości. Nazwy miejscowości nie podaję, ale mimo tego, dzięki opisowi, będziecie mogli sobie wyobrazić, jakie to wspaniałe miejsce.
Historia całej miejscowości sięga roku 1561 roku kiedy to jako hrabstwo została podzielona pomiędzy sukcesorów. W 1710 roku jedna jego część została wniesiona przez samą Annę Marię Lubomirską Pawłowi Karolowi Sanguszce. I tutaj zaczyna się historia możnego, znanego rodu, które ze szczytu powoli będzie upadać na dno.
Ostatnim właścicielem owych dóbr był książę Roman Sanguszko, jedyny syn Eustachego Stanisława i Konstancji z Zamoyskich. Narodziny ich dziecka Romana były dla nich tak wielkim szczęściem ,że postanowili ufundować kościół ( który zresztą do dziś zachwyca i nie wygląda jak zwykły, wiejski kościół, raczej bliżej mu zarówno pod względem wielkości jak i samej architektury do katedry) w miejscowości obok tej, w której zostanie zbudowany nasz wspomniany dwór. On sam powstał około lat 80-tych XIX wieku, gdy właścicielem był jeszcze Józef Wykowski. Dopiero pod koniec XIX wieku budynek ten został włączony do dóbr Sanguszków. Wtedy ten ród znajdował się na szczycie - mimo czasami pojawiających się klęsk w życiu prywatnym, pod względem politycznym udawało im się osiągnąć to wszystko, co chcieli. Na początku XX wieku Roman Sanguszko podarował dwór z przyległym do niego parkiem należącemu do jezuitów Związkowi Męskiej Młodzieży Przemysłowej i Rzemieślniczej w Krakowie, który do dzisiaj pozostaje jego właścicielem.
Dwór jest budynkiem parterowym. Murowany, prostokątny, z dwoma skrzydłami od frontu, dwutraktowy. Między skrzydłami znajduje się taras, który poprzedzony jest kamiennymi schodami, przy ścianie wschodniej znajduje się natomiast przybudówka wejścia bocznego. Elewacje i szczyty z opaskami tynkowymi, okna ozdabiają opaski z gzymsami nadokiennymi. Dach zwieńczający budynek jest dwuspadowy i spłaszczony. Budynek był przebudowywany na początku XX wieku i w 1977 roku. Wokół dworu rozciąga się ogród, który w przeszłości był zabytkowym założeniem ogrodowym z XIX wieku.
Po II Wojnie Światowej budynek miał wielu użytkowników, m.in. gospodarstwo rolne KRP "Iglopol". Obecnie znajduje się w rękach wspomnianego już związku, chociaż okoliczni mieszkańcy mówią o tym, że dwór należy jednak do miejscowej parafii. I tutaj ciekawostka: dwór w rękach kościoła katolickiego który był wynajmowany przez kościół...Świadkom Jehowym! Trochę to niesamowite i pokrętne, ponieważ urządzili sobie w tym miejscu mieszkania i małe, nieoficjalne centrum spotkań Świadków Jehowym. Jak wiemy, kościół katolicki nie toleruje za bardzo ich nauk. Ale jak widać, interesy to co innego.
Dlaczego też powiedziałam o upadku rodu Sanguszków, przecież wiele rodów upadło - głównie to skutek wojny. Chodziło mi o nieco inny upadek, a dokładnie o dobra rodu . Ten dworek nie jest koniecznie dobrym przykładem, ponieważ nie znajduje się od lat w ręku ostatniego, żyjącego członka rodu. Niestety, jest takich dworów i pałaców tego rodu więcej, które powoli umierają i wszyscy o nich zapominają. Co więcej, wymieniony wcześniej potomek rodu Sanguszków nie robi nic z tym miejscami, ale też nie chce ich oddać miastu, nawet w zamian za niemałe pieniądze (tyczy się to nawet kompletnych ruin zamku), co doprowadza do tego, że historia nie tylko danego rodu, ale i dawnej, szlacheckiej Polski znika.
Chciałabym jednak zakończyć akcentem optymistycznym i mam nadzieję, że ktoś jednak zdąży uratować ten dwór.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia