Jak już wcześniej napisałam, dworek od XIX wieku należał do możnego rodu, Sanguszków. Wraz z dworem do ich dóbr dołączyły przynależące do dworku budynki - mówiąc najprościej - przejęli cały folwark z m.in. gorzelnią. Ze względu na to, że nasz dwór nie był główną siedzibą księcia, folwarkiem zajmował się jego pełnomocnik, pochodzący z Azerbejdżanu major Arczył Bek Jedigaroff. Gorzelnię, która wyróżniłam z przynależących do dworu dóbr wymieniłam nieprzypadkowo, bowiem w styczniu 1907 roku wydarzył się tutaj tragiczny wypadek. Przez własną nieuwagę jeden z mechaników wszedł pod pracującą wciąż maszynę i zginął na miejscu, jego ciało zostało poćwiartowane (oczywiście przez maszynę) na kawałki.
W 1939 roku na terenie folwarku przez pewien czas stacjonowało dowództwo dywizji wojska polskiego, natomiast w czasie okupacji niemieckiej urządzono w zabudowaniach dworskich przymusowy obóz pracy służby budowlanej Baudienst. W miejscu tym przebywali także wysiedleni warszawiacy, w tym Krystyna Pawlak, pseudonim Krycha - sanitariuszka powstania warszawskiego.
Oprócz wcześniej wymienionych instytucji, które zajmowały dwór, głównie w okresie PRL-u, należy wspomnieć także o tym, że znajdował się tam ośrodek zdrowia.
Poniżej umieszczę rycinę z 1860 roku na którym widać teren dworu wraz z przylegającym do niego ogrodem i kilkoma zabudowaniami folwarcznymi oraz zdjęcia(którego autora niestety nie mogłam znaleźć, więc nie mogę podpisać zdjęcia) - jak można wnioskować ze stanu budynku na nim - tuż przed lub po opuszczeniu budynku. Możemy zauważyć jeszcze firany w oknach oraz to, że przeszklony ganek jest naprawdę przeszklony, ponieważ teraz szkła zostało bardzo niewiele, w większości jest nim wysłana podłoga...
A teraz moje zdjęcia z rewizyty dworka, która odbyła się ostatniego dnia października ubiegłego roku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz