poniedziałek, 23 stycznia 2017

Gangster i farmaceuta. Opuszczona willa na Mazowszu, cz. I

Obiekt, który dzisiaj przedstawię jest ciekawy nie tylko ze względu na architekturę, ale także historię tych, którzy ją wybudowali a potem zamieszkiwali. Ma też w sobie jedno pytanie, na które na pewno nie odpowie internet, gazeta, film.
Stanisław G., który zlecił budowę tej willi w 1930 roku był synem założyciela przedwojennej Mokotowskiej Fabryki Chemiczno-Farmaceutycznej. To tutaj produkowano właśnie słynny, przeciwbólowy "lek z kogutkiem". Willa ta miała funkcję letniskową i znajdowała się tam, gdzie wiele znanych lub mniej znanych osobistości Stolicy uciekało od wielkomiejskiego zgiełku w celach wypoczynkowych.
Budynek posiada wartości i artystyczne i naukowe. Swoją formą nawiązuje do XIX-wiecznej architektury epoki romantyzmu, która odwoływała się między innymi do sztuki średniowiecznej. Willa położona na jest na niewielkim wzniesieniu, w otoczeniu zieleni, ponadto posiadanie elementów obronnych sprawiają, że budynek wydaje się być nieco niedostępny, surowy no i oczywiście przypomina miniaturę zamku. Wnętrze zdecydowanie różni się od tego, co widzimy na zewnątrz - nie ma już tutaj surowości, raczej możemy określić je nawet jako "przytulne". Wyposażenie było nowoczesne, przebywający mogli korzystać z toalety, łazienki, windy towarowej oraz centralnego ogrzewania, co wiązało się z niezwykłą wygodą wczasowiczów. Ale nie tylko funkcjonalność i - jak na owe czasy - nowoczesność tej willi są tutaj ważne, powiem wspominałam o wartościach estetycznych. Walory dekoracyjne i ich wysoka jakość wykonania to jedne z ważniejszych elementów artystycznych, które zobaczymy w willi.
Budynek ma dość duże znaczenie dla terenu, na którym się znajduje. Dlaczego? Dokumentuje dobrze wypoczynkowy charakter miejscowości, na co wpływ miały odpowiedni klimat oraz uruchomienie na przełomie XIX/XX wieku kolei wąskotorowej do stolicy. W związku z tym coraz więcej osób zaczęło inwestować, budować tutaj swoje wille i domy wypoczynkowe a także uzdrowiska.

Fotorelacja z listopada 2016 roku 
















2 komentarze:

  1. Przepiękny obiekt. Z jednej strony opuszczone miejsca mają tak nieziemski urok, zaś z drugiej szkoda, że nikt o nie nie zadbał, bo nie wątpię, że willa za czasów swojej świetności również powalała pięknem, choć nieco odmiennej natury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają niesamowitą siłę oddziaływania, to na pewno, urok także :) Niestety, nie dotarłam do archiwalnych zdjęć ale na pewno willa musiała wtedy powalać wygldem!

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia