W wielu salach pozostało dużo specjalistycznego sprzętu. Sprzęt z sali biologicznej, chemicznej, fizycznej... w niejednej szkole wciąż takich sprzętów brakuje, tutaj leżą, czekają na lepszy czas, chociaż chyba powoli nie ma szansy, że kiedykolwiek jeszcze zostaną użyte. W jednej z sal znajduje się dość dużo łóżek, ich położenie nie wskazuje na to, że zostały one poukładane przypadkowo albo już po opuszczeniu miejsca. Raczej od zawsze znajdowały się one w tym samym miejscu. Być może odbywały się tutaj nocne koła naukowe, ale było to miejsce dla harcerzy, którzy przyjeżdżali z innych, małych miejscowości. Możliwe jest też, że przedszkole wykorzystywało to miejsce do popołudniowego leżakowania maluchów, chociaż musieli oni wykonać dość sporą drogę, aby odpocząć, bo aż na drugie piętro! ;) Taka wędrówka przez te długie korytarze może zachęcić do spania, bo mało zostaje sił do łobuzowania z kolegami.
Bardzo zaciekawiły mnie szafki, które stały tuż przy wejściu na korytarz na parterze. Ja sama takie szafki miałam, ale dopiero w gimnazjum - mogłam tam trzymać tylko buty i kurtkę, żadnych książek, nie było po prostu na to miejsca. Tutaj szafki jawiły się jak spełnienie "amerykańskiego snu" - można było trzymać tam i ciuchy i książki, jak nastolatkowie z seriali zza oceanu. No i w końcu można było wyrazić siebie za pomocą naklejek i napisów na drzwiach szafek!
Ale żeby nie było tak bardzo nowocześnie musiała znaleźć się i sala, która mocno związana jest z religią. Nie byłoby nic w tym dziwnego, ponieważ większość szkół ma klasy do wykładania religii czy też etyki, jednak ta była wyjątkowa. Obrazy - jeden, który uznaję za klasyka i który spotykam w większości opuszczonych wiejskich chat, na którym znajduje się Maryja z dzieciątkiem i św.Józef, chociaż tutaj namalowani trochę niestandardowo i drugi - Jezus, który ułożony jest z fałd skóry. To dość drogie obrazy i zawsze robią na mnie wrażenie, zwłaszcza, kiedy spotykam je w opuszczonych miejscach. Najciekawszym elementem w tej sali są chyba krzesła kinowe. Skąd się tutaj wzięły? Czy w okolicy było jakieś kino, które wyburzono i szkoła na tym zyskała, mogąc robić własne seanse, wieczorki filmowe? Tego niestety nie wiem i chyba - nigdy się nie dowiem. Jednak ciekawość i zdumienie pozostaną :)
Fotorelacja z 23 września 2016 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz