Folwark ten na pewno pozostanie w mojej pamięci i na pewno będę chciała do niego wrócić. Niepokój i podekscytowanie - to towarzyszyło mi podczas eksploracji. Po wizycie długo nie mogłam pozbierać się myślami i ostatecznie opuścić to miejsce. Szukałam informacje albo kontakt do żyjącego członka rodziny. I taki jest, to Adam D., jednak nie ma z nim kontaktu. Szkoda, bo historia ich rodziny jest fantastyczna. W jednym z numerów "Głosu Bolesławca" ( a dokładniej z 01.07.1994 r,) znalazłam wzmiankę o niejakim Józefie D., który najprawdopodobniej był spokrewniony z naszą rodziną, jednak on wrócił do Polski nieco później niż Antoni. Oto fragment tamtego artykułu:
Młodym Czytelnikom "Głosu", a także wszystkim zainteresowanym chcielibyśmy przybliżyć postać autora bolesławieckiego hejnału i przy tej okazji napisać parę zdań o okolicznościach towarzyszących narodzinom tego hejnału.Józef D. (dla znajomych JOZO) przyjechał do Bolesławca z dużą grupą reemigrantów z Jugosławii jesienią 1946 roku. W roku 1947 z grupy tej reaktywował się zespół pieśni, muzyki i tańca "Jutrzenka" (w Jugosławii zespół ten kultywował polski folklor i nazywał się DANICA, co znaczyło właśnie "Jutrzenka"). Zespół reaktywował Ignacy Kunecki przy współudziale Filipa Zielonki i Józefa D. (kapela). Jozo był początkującym, uzdolnionym muzykiem – amatorem. "Szlify" dojrzałego muzyka – instruktora zdobył kilka lat później kształcąc się w Szkole Instruktorów Muzycznych w Łodzi, gdzie pobierał lekcje u samych mistrzów (Lasocki, Skorupka, Skinder, Kolasiński, Straszyński, Sielski i inni znani muzycy, którzy byli wykładowcami uczelni). Po ukończeniu szkoły Józef tworzy w Nowogrodźcu i w Bolesławcu chóry, zespoły wokalno-instrumentalne i kapele. (...)Józef D. jest dziś emerytem i inwalidą wojskowym. Powierzono mu społeczną funkcję Prezesa bolesławieckiego oddziału Związku Inwalidów Wojennych RP.Z muzyką nie potrafił się rozstać. Po przejściu na emeryturę już ponad 10 lat uczy dzieci i młodzież w Państwowej Szkole Muzycznej, jako nauczyciel w klasie wiolonczeli.
Na koniec pokażę zdjęcie archiwalne folwarku, z czasów, kiedy miejscowość nosiła jeszcze niemiecką nazwę. Już wtedy był okazały i piękny.
Moja fotorelacja z września tego roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz