środa, 12 października 2016

PRL-owski sen. Opuszczony hotel, cz.II

Temat tego hotelu jest bardzo rozległy. Na początku zarysowałam jego historię i spojrzeliśmy na to, jak mogło być kiedyś. Dzisiejszy wpis będzie bardziej retrospekcyjny, pokażę Wam, jak kiedyś tutaj się bawiono, co myślano o tym ośrodku.
Na sam początek zacytuję tutaj jednego z wczasowiczów, który od dziecka spędzał duże części swego wolnego czasu w "Kolibie", co jednak przeniosło się na późniejsze lata. Oto ten wpis: 
Jest ciekawie polozonym pensjonatem - hotelem.wczasy w kolibie oznaczaja zawsze!!! udane wczasy-wypoczynek wiec nie musze juz wiecej nic dodawac , nie jest to HOTEL 5 gwiazdkowy!!!!!z marmurami!!!! ale czysty !!!! schludny pensjonat ze swietna kuchnia!!!! i personelem oraz czystymi dobrze sprzatanymi przyjemnymi i dobrze urzadzonymi pokojami.Polecam wczasy w kolibie - ja jezdze tam od malego! i jeszcze mi sie nie znudzilo! 
Cytat ten pokazuje, że jednak hotel był miejscem, do którego chętnie wracano. Myślę, że to nie tylko kwestia pięknych widoków, a tego, że hotel był dobrze funkcjonującym miejscem z miłą usługą i zabiegami, czy to stricte leczniczymi czy po prostu relaksacyjnymi, które każdy z wczasowiczów miał tuż przed nosem. Kosmetyczka, masażystka... no było z czego wybierać!
To, jak hotel prosperował dawniej widać na filmach, które zachowały się do dzisiaj i możemy obejrzeć w sieci. Co prawda, pochodzą one zapewne z lat 90-tych ( co każdy oglądający zapewne potwierdzi) ale myślę, że aż do końca swych dni każdy przyjezdny mógł liczyć na mniej lub więcej tak samo dobrą zabawę ;) Kąpiel w specjalnej wannie, masaż, zaraz po nim wysiłek fizyczny, chwila przerwy i dyskoteka! Kula dyskotekowa zalewa kolorami parkiet, na którym tańczy każdy, niezależnie od wieku. Na filmie zobaczyć można restaurację z charakterystycznymi stołami oraz siedzeniami, które dzisiaj walają się po całym obiekcie. Widać także doskonale budynek, który zadbany mógł wzbudzać zachwyt swoją nieskazitelną bielą ( i do tego ciekawą bryłą!) na tle otaczającej zieleni.
Dzisiaj mniej słów, więcej filmów i zdjęć. Na samym końcu, tuz po zdjęciach wykonanych przeze mnie zamieszczę fotografie z czasów świetności budynku, zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. We mnie wzbudza to smutek i sentyment, dlatego swoją opinię wolę przemilczeć. Resztę pozostawiam Wam, czytającym.




A teraz resztę zdjęć z mojej lipcowej wizyty w hotelu

























"Koliba" kiedyś:


1973 rok


1975 rok


1979 rok

Oraz kilka zdjęć ze środka, które pochodzą z tej strony, gdzie znajduje się jeszcze więcej zdjęć dawnych wnętrz hotelu:










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia