środa, 19 października 2016

Nawiedzony klasztor. Tajemnice ruin na wzgórzu.

Miejsce to jest niezwykle czarujące. Ma urok - niesamowicie wygląda w jesiennej oprawie. Zniewalający wygląd to tylko jedna strona tego klasztoru w Zagórzu. Druga, ciemniejsza strona mówi legendzie z duchami, które do dzisiaj można zobaczyć nocą w ruinach klasztoru.
Najpierw jednak poznajmy trochę historię tego wyjątkowego miejsca. W 1700 roku ufundować go miał Jan Adam Stadnicki. Zafundowanie tego klasztoru miało być podziękowaniem za ocalenie życia w wojnie północnej. Budowa trwała 30 lat, ale już przed zakończeniem budowy sprowadzono zakonników z Przemyśla, byli to Karmelici Bosi. Dodatkowym życzeniem fundatora było takie, aby zakonnicy opiekowali się dwunastoma inwalidami wojennymi. W  zakonie było miejsce na szpital, którego pierwszymi rekonwalescentami byli weterani odsieczy wiedeńskiej. Mury tego zakonu pamiętają czasy m.in. Konfederacji Barskiej.22 listopada żołnierze, którzy bronili klasztoru zmierzyli się z siłami rosyjskimi. Klasztor został ostrzelany podczas tej bitwy i uległ częściowemu zniszczeniu. Potem klasztor został oczywiście odbudowany przez zakonników, ale już nigdy nie odzyskał całkowitej świetności.
Wielki  pożar, który strawił w 1822 roku klasztor nadał jednocześnie kres jego istnieniu.  Wynik śledztwa austriackiej policji był zaskakujący: najbardziej prawdopodobnym powodem pożaru była kłótnia przeora z młodym zakonnikiem. W wyniku szamotaniny jedna z lamp, która oświetlała pomieszczenia spadła i spowodowała pożar. Próby odbudowania były niedane, niedługo potem rozwiązano zakon w Zagórzu. Ostatnia próba odbudowy rozpoczęła się w latach 50-tych XX wieku i nawet bardzo dobrze szło. Niestety, kapłan który był pomysłodawcą i motorem zmian w Zagórzu zmarł, a niestety nikt nie chciał go zastąpić i doprowadzić odbudowy do końca. Od prawie 200 lat klasztor ten jest tylko ruiną. W zasadzie jest to bardzo majestatyczna ruina i ciężko uwierzyć, że od czasu jego opuszczenia i zniszczenia minęło aż tyle lat. Na murach widać wciąż fragmenty fresków, które - mimo zniszczenia - są dość wyraźne i ciągle biją z nich żywe kolory. Niektóre architektoniczne detale do dzisiaj zachwycają. Ruiny są zabezpieczone i można wejść na wieżę widokową, z której dobrze widać okolicę. Kiedyś wypatrywali z niej zakonnicy, żołnierze, bowiem klasztor miał charakter obronny.
Klasztor karmelitów bosych to miejsce owiane legendą. Według okolicznych mieszkańców zakon ma swojego opiekuna. Mieli oni widzieć tutaj widzieć tajemniczą postać błąkającą się między ruinami odziany w średniowieczną zbroję. Według nich to ostatni z rodu wielkich rycerzy Rzeczpospolitej - Marcin Nieczuja. Inni natomiast uważają, że ten duch to zakonnik odpowiedzialny za pożogę klasztoru. Jednak to nie koniec legend związanych z tym miejscem. Ciekawa jest także opowieść o Zbójniku Ugarku. Straszliwy opryszek miał schować się tutaj - w mniszych kryptach - przed surową, austriacką sprawiedliwością.
Warto odwiedzić to miejsce i skonfrontować legendy z rzeczywistością - czy spotkacie tam ducha rycerza, zbójnika a może zakonnika? Przekonajcie się na własnej skórze.
Na samym dole umieszczam archiwalne zdjęcia zakonu.

Źródło tekstowe, na którym oparty został tekst: wycieczki-biesczady.pl, zdjęć archiwalnych: fotpolska.eu, parafia-zagorz.pl














Kartki zrobione przez zakonników, z których dochód przeznaczony został na odbudowę klasztoru. Lata 50-te XX wieku.



Klasztor w roku 1924

8 komentarzy:

  1. Piękne miejsce, i super opis, jak zawsze :) bardzo charakterne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Prawda,mijsce ma w sobie coś bardzo wyjątkowego.

      Usuń
  2. Znakomicie umiałaś zaciekawić tym miejscem, które staje się trochę komercyjne, ale z drugiej strony nic nie jest w stanie zakłócić jego uroku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za takie słowa :) Tak, może i wiele osób je zna, chociaż niektórzy niestety omijają je uważając, że nie ma tam nic ciekawego. A jednak historia mówi inaczej i pobudza naszą wyobraźnią.

      Usuń
  3. Hej co byś radziła jeszcze zobaczyć w tych okolicach, jadę ze starszymi rodzicami, ale dają radę jeszcze spacerować 11 listopada :) jedziemy na zamek Sobień i ruiny o których piszesz... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć :) Na pewno polecę jeszcze ruiny dawnego zamku w Załużu, czyli wspomniany przez Ciebie Sobień :) W drodze do tych ruin stoją po prawej stronie (Jakby jechać od Zagórza) bunkrier kapitana Rikadze - już się zawala, b.duży,stoi obok domu jednorodzinnego i widać na nim czerwoną gwiazdę. Jadąc dalej napotkamy na inne obiekty wyjęte wręcz z okresu II WŚ. I oczywiście polecam zamek w Sanoku z galerią sztuki i przy nim widać pięknie okolice :) Oprócz tego fantastyczny sansen, inaczej Muzeum Budownictwa Ludowego, w którym may odwtworzone dawne wsie, są preniesione cerkwie, miejsca, gdzie możemy zobaczyć oryginalną sztukę.

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia